… wilk …

 

W najśmielszych snach nie przypuszczałam że ten dzień – tak się potoczy …

W ostatnich miesiącach stroniłam od plenerów. Zbyt mało czasu. zbyt wiele obowiązków. Jednak dziś (po roku) postanowiłam zaskoczyć moją Puszczę Solską i wpaść do niej w odwiedziny. A okazuje się że to ona zaskoczyła mnie. I to jak! 😀

Jechałam z myślą – żeby odpocząć. Specjalnie wybrałam miejsce – gdzie nie trzeba pokonywać „milionów” km. Tylko usiąść. Popatrzeć. Odpocząć.

Cóż można chcieć więcej? Popatrzeć na wschód słońca… więc jadę! Mgły … no wisienka na torcie przy wschodzącym słońcu. Nigdy w życiu nie spodziewałam się – że wprost na moją drogę wyjdzie na powitanie – wilk. Boszzzz piękny! Wyszedł z bocznej drogi – spojrzał … i ruszył dalej … No trudno by się spodziewać – żeby na spotkaniu na drodze, gdy jeszcze wysiadam z samochodu po aparat – szedł w moją stronę! (aczkolwiek nie pogniewałabym się) 😉

Spojrzał i pobiegł drogą dalej. W głąb lasu. A ja stałam… Stałam i nie mogłam uwierzyć w to – co się dzieje … Był tak blisko! Niemal na wyciągnięcie ręki … Uczucie niesamowite! A foty? Grunt że są! Niestety na foty „sztos” – nie miałam szans. Ale to jest wilk! I że jakikolwiek dokument – zrobiony nawet kalkulatorem 😉 – to dla mnie wartość na wagę złota 😀  Spełnionego marzenia – już 2gi raz :D:D:D

 

 

 

 

Udostepnij:

Klucz

Powiązane Posty

Kłanino

… miejsce zupełnie niepozorne …. trafiłam tam przypadkiem i nie umiałam

Scroll to Top